sobota, 17 maja 2014

Co z tym ojcem

      Od dwóch, trzech dni Tomaszek testował stanie na trzech kończynach - będąc na czworakach brał jedną rączką zabawkę i podnosił ją do góry, prezentując sobie. Stał pewnie na dwóch nóżkach i drugiej rączce. 
I to był krótki trening przed tym, co dziś nastąpiło: Tomaszek zaczął raczkować. Rano jeszcze pełzał stylem "rzut na klatę", a kiedy biegałam po sklepach w poszukiwaniu ciucha, Mąż zadzwonił z pytaniem, czy widziałam wcześniej, żeby Tomaszek stawiał rączki naprzemiennie. Nie !!!! Nie widziałam! Wróciłam do domu i zobaczyłam raczkującego synka. 
Taka nowość.

   I jeszcze o ojcach. Chcę rzec oczywistość, że są kompetentni! Matki drogie (noworodków i niemowlaków głównie), przestańcie się zastanawiać, czy możecie zostawić swe dziecko pod opieką jego ojca. Waszego męża, któregoście sobie wybrały i założyły z nim rodzinę. Ojciec to nie jest gorsza, niedoskonała wersja matki. Ojciec umie. Jest dorosły. Odpowiedzialny. Troskliwy. Odrębny. Inaczej się opiekuje? Inaczej, czyli nie tak, jak wy? 
Na szczęście. Ojciec pokaże waszemu dziecku inne możliwości spędzania czasu, inne reakcje, inne emocje, inną energię. Innego człowieka. Także ogarniającego. Po swojemu, po męskiemu, po ojcowemu. 

Zamiast dręczyć swą wyczerpaną duszę obawami, czy mąż zostawiony z dzieckiem sobie poradzi, czy aby na pewno wie, jak przewinąć, kiedy; jak nakarmić, kiedy i ile; jak włożyć do wózka i wyjąć; jak zabawiać; jak rozwijać; jak usypiać i spacerować; kiedy śpiewać a kiedy szumieć; czy zapnie pasy w foteliku i sam fotelik czy przypnie; czy ubierze odpowiednio i nie za lekko; czy aby stóp bosych nie zostawi; czy czapkę nałoży i czy w delikatny sposób to zrobi - matki drogie, zajmijcie się sobą w tym czasie! Stwórzcie sobie taką możliwość, niech ojciec pozostawiony z dzieckiem to nie będzie konieczność. 
Aby ułatwić sobie zajęcie się sobą, wyjdźcie z domu albo ojca z dziecięciem wyprawcie. Doświadczenie bowiem podpowiada, że zająć się sobą matka raczej nie jest w stanie, gdy ojciec obok się dzieckiem zajmuje. 
Ja wiem, że nie jest łatwo odpuścić kontrolę i uzyskanie pewności, że ojciec wie wszystko, co wiedzieć powinien. W afekcie bycia matką zapędzić się można w takie rejony, gdzie zacznie się dorosłemu facetowi tłumaczyć, jak należy blendować warzywa na pastę dla malucha; jakie ruchy wykonywać, by mopem podłogę dla raczkującego brzdąca idealnie umyć bez smug; jak sprawić, by odkurzenie pokoju było odpowiednie, a do tego trzeba też za drzwiami rurą zajechać. 
Należy odpuścić. 
Oszczędzić energię, której tak bardzo mateczki potrzebujecie. Ojciec dorosły jest. Jakoś przetrwał, dał sobie radę, zanim wszedł z wami w związek. Umie się zaopiekować dzieckiem tak samo dobrze jak wy. To oczywiste. Odpuśćcie i idźcie na zakupy. Albo spać.


4 komentarze:

  1. Właśnie tego brakowało:)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo mi się podoba twój blog i stworzyłaś go w idealnym czasie, dzięki !
    Slawek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :). Mam nadzieję, że znajdę czas i siły, żeby kontynuować:)

      Usuń